czwartek, 24 września 2009

Dziś środa i niecałe 6 dni do godziny wylotu

Choroba część dalsza. Wczorajszy wieczór był kryzysowy, ale bardzo przyjemny ponieważ oglądałem friends-ów. Dziś samopoczucie lepsze, chociaż cały czas poczucie podwyższonej temperatury. Jeszcze kilka dni i będę zdrów jak ryba :)
Pakowania ciąg dalszy. Dużo do przodu nie ruszyło, ale czego można było się spodziewać po moim obecnym stanie psychofizycznym? Ważne że do przodu a nie w tył! Plan do soboty jest aby się spakować w 99% aby móc spokojnie jeszcze spotkać się ze znajomymi i pójść na przepyszną pizze. Oby udało im się ją otworzyć, bo już otwarcie przekładają od kilku tygodni. A wiem, że jest przepyszna ponieważ zmieniają tylko swój lokal. Na niedziele zostało ustalone spotkanie rodzinne rodziców i rodzeństwa.
Na dzień dzisiejszy to tyle, może jutro przyniesie więcej postępu.

Brak komentarzy: