poniedziałek, 28 września 2009

Znajomi, promotor, rodzina. A pakowanie stoii w miejscu

Dzień pomimo że rozpoczął się dla mnie wcześnie rano to przeleciał jak batem strzelił...
Spotkanie z promotorem, następnie chwilka na giełdzie po płytki aby zarchiwizować dane z dysku twardego, szybkie pożegnanie z kolejnymi znajomymi i powrót do domu gdzie rozpoczęły się przygotowania do obiado-kolacji. Potem miły wieczorek. Cieszę się, że rozmowy przeszły na tor w sumie ważniejszej sytuacji jaką jest narodzenie nowego członka rodziny. Tak zostanę wujkiem już w grudniu! Ale to już wiem od dłuższego czasu. Gorszej informacji dowiedziałem się wczoraj, otóż brat mojego dziadka umarł. Przeżył 99 lat!



Właśnie takich chwil się obawiałem, że będą podczas wyjazdu. Chwile miłe i przykre. Zaplanowane i wiadome od dłuższego czasu i te niespodziewane i smutne. Mam nadzieję, że to już koniec i życie tu w Polsce będzie toczyło się bez przykrych niespodzianek. Tak w tej zadumie idę się położyć...

1 komentarz:

Unknown pisze...

Gratuluję bycia wujkiem :P
Może ci się spodoba na tyle, że sam coś skombinujesz ;)

Pozdrawiam,
Urszula

ps. jeśli chcesz podam adres swojego prywatnego bloga na @