czwartek, 6 maja 2010

Przerwy na 200%

Wczoraj jak rozmawiałem ze swoim przełożonym to na dziś miało nie być pracy, ale na szczęście moja agencja zadziałała i dostałem kolejną zmianę w Chatswood. To mi się podoba! Tym razem trzeba było załatać dziury, które do tej pory były przykryte specjalnymi żółtymi dyktami. Przerwy jak przystało na to miejsce były na ponad 200%, nad czym wcale nie ubolewałem, ponieważ od całości godzin odbierają jedynie przepisowe 30 minut. Po pracy tak jak wczoraj szybki prysznic i do szkoły, w której ponownie robiliśmy prace zaliczeniowe.

Brak komentarzy: