wtorek, 16 lutego 2010

Gdzie mój czek?!

Z samego rana przed pracą spotkałem się z dwoma Węgrami z mojej klasy, którzy również mieszkają na Mosmanie i pilnie potrzebują jakiejkolwiek pracy. Pomyślałem, że skoro ogłoszenie Garfielda cały czas wisi, a ja w dniu dzisiejszym powiem mu że to mój ostatni dzień, to będzie dobrze mieć kogoś na zastępstwo. Równo o 7:30 stawiliśmy się całą trójką (po wcześniejszym poinformowaniu szefa, że dwóch Węgrów przyjdzie) w ogrodzie. Garfield zapytał się mnie jakie mam plany w stosunku do nich. Wtedy mu odpowiedziałem, że dzisiaj jest mój ostatni dzień, a oni potrzebują pracy, a wiem, że w tym ogrodzie jeszcze potrzeba DUŻO pracy więc przyszli pomóc. Okazało się, że dziś ma jeszcze przyjść jeden z Włochów, więc jest możliwość pracy tylko dla jednego z Węgrów. Ja dzisiaj jeszcze przepracowałem ostatni dzień. Dokończyłem jakieś drobiazgi oraz miałem... zreperować dach!

Dach do zrobienia. Nie, dziękuję, nie mam ochoty stać na wysokości 7 metrów na chyboczącej się drabinie nad narzędziami ogrodniczymi z wiadrem cementu i ciężkimi dachówkami.

Na powyższym zdjęciu widać, w jakim stanie jest dach. Zastanawiałem się 10 minut czy mi się uda to naprawić na chyboczącej się drabinie na wysokości około 8 metrów nad całym śmietnikiem różnych narzędzi ogrodniczych. Miałbym po tej drabinie wnieść i trzymać wiaderko z cementem oraz brakujące dachówki. Nie ma co ryzykować, zresztą na naprawę tego potrzeba lepszego fachowca niż ja...
O godzinie 15 skończyłem pracę, jednak Garfield nie przyjechał i nie dał mi mojego czeku. Parę minut po 15 zadzwonił i powiedział, że się nie wyrobił i czy mogę przyjść po czek jutro? Ale teraz pytanie, czy czek dostanę bez pracy czy będę musiał jeszcze jeden dzień pracować, bo przecież jak wynikało z niedzielnego SMS-a to jest zrozumiałe, że czek jest wypłacany jedynie w dzień pracy... No ale co miałem zrobić, już się śpieszyłem do szkoły, więc powiedziałem że może tak być i że przyjdę o 9 rano. 
- o 9 to mnie nie będzie, najwcześniej to przyjadę o 10:30! 
- o 10:30 to już trochę późno. Czy nie mogę wcześniej.
- Tak, możesz o 7:30.
O tej godzinie to jeszcze bank jest zamknięty, a 2 godzin nie będzie mi się chciało czekać (jeśli nie będę musiał pracować), dobrze to niech już będzie 10:30.

W szkole było ciekawe ćwiczenie. Cała klasa została podzielona na 3 grupy. Każda grupa została zaklasyfikowana jako a) Senior Manager Thiokol Inc. b) Senior Manager NASA oraz c) Inżynierowie z Thiokol.
Firma Thiokol zajmuje się produkcją układów napędowych również do promów kosmicznych.  W styczniu 1986 roku również dostarczyła owe układy do promu kosmicznego Challenger.

Wybuch wahadłowca Challenger po 74 sekundach lotu.

Na podstawie tekstu każda z grup musiała udowodnić, że to nie przez nich wahadłowiec wybuchł w 74 sekundzie lotu. Dyskusja trwała przez około 30 minut. 
Były to najpóźniej skończone zajęcia, ponieważ o godzinie 9 dopiero mogliśmy pójść do domu :)

Brak komentarzy: