środa, 24 lutego 2010

ZOObaczyć trzeba! Słodki miś koala :)

Wczoraj nie udało się ze względu na dziurawą dętkę, za to dziś po wczorajszym sklejeniu można już było ruszyć w stronę ZOO! 
Wejście do zoo

Może to się wydawać miejsce dla dzieci, ale to ZOO robi wrażenie. No i udało się w końcu zobaczyć wszystkie typowe zwierzęta żyjące w Australii!

W oczekiwaniu na foki

I oto jest, zaraz ochlapie publiczność!

Przyczajony tygrys...

...ukryty smok! lepiej się nie zbliżać! Odwrót!

Pokaz ptaków z widokiem na most i operę!


Udało się rozdziobać, teraz gdzie nagroda?

Nie pokażę!

- Hej czy wiesz czemu ludzie się tak zachwycają tą operą?
- Nie gadaj tylko jedz!

UWAGA! Złodziej jednodolarówek!

Oto my i panorama Sydney

Mój zodiakalny znak.

Co tam jest, no co?!? Zobacz jakie śmieszne człowieki!

"Za ogrodzeniem żyje wielki świat"

Ach to obserwowanie ludzi, którzy nas obserwują jest strasznie wyczerpujące

Wiem, że mam słaby słuch, ale z takimi uszami już mi to nie grozi!

Ups, poleciało.

Nie, nie schowam głowy w piasek.

No i co ciekawego mi powiesz?

Zazdrości się takiego widoku co nie?

Zielono mi!

Szczurek z rana jak śmietana :)

Chodzenie po linie... z palcem w nosie!

OBIAD! Co? Gdzie, jak?

Już schodzę!

Swędzioszek.


No co? Ja też od czasu do czasu muszę coś zjeść w przerwie spania.

Wspólny posiłek na drzewie, bo trzeba się wspierać...

Proszę nie przeszkadzać podczas jedzenia!

Pora na popołudniową drzemkę

Myśleliśmy z Malinką, że uda nam się obejść cale zoo przez 3 godziny. Jednak przy naszej dokładności oglądania i robieniu zdjęć to okazało się niemożliwe i byliśmy tam 6 godzin co ledwo nam wystarczyło! Do szkoły doszedłem lekko spóźniony, kończyliśmy ostatnie zadania. 

Brak komentarzy: