Dziś nie miałem szkoły ani pracy, więc prawie cały dzień spędziłem w domu, głównie na (w końcu udało mi się) nadrobieniu zaległości blogowych, ale też usmażyłem kolejną dużą porcję naleśników :) Do sklepu udało mi się wyjść tuż przed ulewą i burzą, która się utrzymywała przez całą noc...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz