wtorek, 9 lutego 2010

Ponowne dwa flaki

Dziś pogoda dopisała, ziemia nie była za bardzo wilgotna i Garfield był w dobrym humorze to mogłem pracować, powiedzmy. Z samego rana dostałem śniadanie, dwie grzanki plus informacje co mam zrobić.

Zadanie: posadzenie kwiatków pomiędzy magicznym ceglastym kręgiem a ścieżką + jeszcze sporo innych sadzeń.

Po czym Garfield wyszedł na dłuższy czas, a ja robiłem swoje. Wrócił około 12 wtedy kiedy zaczęło lekko kropić, a po chwili rozpadało się. Zaczął się wszystkim denerwować i przy okazji mnie ochrzaniać za to, że to moja wina, że narzędzia mu rdzewieją, że jakiś kwiatek mu usechł itp. Teraz jak będzie padać to mam usuwać rdzę z jego narzędzi i je oliwić. Na moje szczęście musiał po chwili wyjść. Zostawił mi do upieczenia kawałek mięsa i sałatki.

Prawie za każdym razem dostaję tego typu lunch. Jedyny pozytyw tej pracy.

O godzinie 15 musiałem już wyjść aby się nie spóźnić do szkoły. W drodze na stację benzynową (tam sobie dopompowuję koło w rowerze) minąłem się z Garfieldem, który zaczął mnie wypytywać co udało mi się zrobić, co mi zostało itp. (jakby sam nie mógł sobie tego sprawdzić...). 
Tuż za stacją benzynową strzeliła mi dętka - ponownie! Chyba za mocno napompowałem... Najgorsze jest to, że nie miałem przy sobie kleju i łatki aby to naprawić. Na szczęście znalazłem w swojej torbie kawałek taśmy izolacyjnej i jakoś udało mi się zakleić dziurę :) Przejeżdżając koło kolejnej stacji zauważyłem, że taśma nie daje tak dobrego rezultatu jak łatka, więc po prostu dopompowałem koło i w drogę, ale nie taką daleką, ponieważ podczas zjazdu z górki (5 minut po napompowaniu) ponownie usłyszałem strzał w oponie i tak zakończyła się moja jazda na rowerze w dniu dzisiejszym. Musiałem prowadzić rower do domu przez kolejne 20 minut, zamiast dojechać sobie na nim w 5! A do tego wszystkiego jeszcze nie chciałem się spóźnić do szkoły. 
W domu ledwo zdążyłem się oprysznicować i już biegiem udało mi się zdążyć na prom. Po co ja się tak śpieszyłem do tej szkoły. Dziś zajęcia wyglądały tak, że na pierwszej części każdy powiedział jak mu się podoba szkoła, zajęcia, czy w ostatnim czasie znalazł / zmienił pracę, mieszkanie itp. Nauczycielka zadecydowała się na coś takiego, ponieważ już chodzimy do szkoły 2 tygodnie, a z materiałem jesteśmy do przodu. Na drugiej części zajęć robiliśmy zadanie zaliczeniowe w sali komputerowej.

Brak komentarzy: