wtorek, 23 marca 2010

NSW art galery i 1000 m2

Ze względu na brak pracy zaczynam się przyzwyczajać do czasu pracy Malinki i do życia nocnego. Jako że nie chcieliśmy, aby kolejny dzień nam uciekł, postanowiliśmy coś zobaczyć w Sydney. Tylko co można zwiedzić w miarę atrakcyjnej cenie? Wybraliśmy się do Galerii Sztuki NSW, zresztą tam będę pracować w piątek, więc oprócz zwiedzenia ciekawych dzieł sztuki zrobiłem rozeznanie w terenie przed piątkową pracą. 

Miłe orzeźwienie z rana

W drodze do galerii zobaczyliśmy stado rajskich ptaków

Art Gallery of New South Wales

W galerii trwały przygotowania do jakiejś dzisiejszej imprezy, więc zaobserwowałem z grubsza jak to będzie wyglądać w piątek. Jeśli chodzi o wystawę to nie zachwyciła czymolwiek porywającym. 

Wczesna sztuka Australii, czyli Aborygeni

Wczesna sztuka Australii, krajobrazy Nowej Zelandii

Sztuka azjatycka, czyli Katany

To fortepian czy fantazja butów na wysokim obcasie?

Po galerii odwiedzieliśmy katedrę, po czym Malinka udała się w stronę Darling Harbour, ja natomiast dotarłem na zajęcia na których po raz kolejny nic się nie działo. Po szkole dołączyłem do Malinki i jej znajomych ze szkoły. Wybraliśmy się do kina z ekranem o wielkości ponad 1000 metrów kwadratowych! Do tego film (Alicja w Krainie Czarów) był w trzech wymiarach! Robi wrażenie! 

W kinie gotowi na wrażenia 3D

Brak komentarzy: