niedziela, 18 października 2009

Gdzie się podziały tamte prywatki?!? Odnalezienie zaginionego :)

Jak na niedzielne popołudnie przystało poszliśmy do znajomego, tego z kursu RSA. Czas zleciał bardzo szybko, że jak dojechaliśmy tam na godzinę 14 to czas zleciał jakbyśmy byli jedynie 15 minut a zrobiła się godzina 19 i dosyć wietrznie. Była to dosyć nieprzyjemna bryza oceaniczna w szczególności dla tych, którzy wylądowali w basenie w ubraniu :) Postaram się umieścić filmik wrzucono gospodarza :)
Byliśmy tam 5-6 godzin, czyli zachowaliśmy się prawie jak zachowują się Australijczycy. Siedzą dokładnie 4 godziny i wychodzą. Ciekawa obserwacja Polaków będących w Australii już po parę lat...
Powinniśmy wychodzić częściej na takie różne imprezy bo naprawdę bardzo miło spędziliśmy tam czas!
Po powrocie do domu nie mieliśmy już siły na nic, więc postanowiliśmy naładować akumulatory na zbliżający się tydzień.

Brak komentarzy: