Nie wiem dlaczego ale coś mi się pomyliło i myślałem, że świąteczne śniadanie ma być jutro… No ale cóż udało nam się z Malinką w miarę szybko przygotować cokolwiek, upiec mazurki. Świąteczne śniadanie zjedliśmy w ogrodzie.
Następnie trochę sobie odpoczęliśmy i Malinka ponownie pojechała do pracy, ja natomiast przed TV nadrabiałem zaległości w pisaniu bloga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz