piątek, 11 grudnia 2009

Komu szafę z półkami?!?

Zanim dojechaliśmy z ekipą na miejsce, to jeszcze słońce nie zdążyło wstać zza horyzontu. Byliśmy tak wcześnie ponieważ już stała ciężarówka z przyczepą i czekała aż ją rozładujemy. Zawartość była inna niż do tej pory się spotykałem, a mianowicie głównie szafki, duże metalowe komodo-szuflady oraz szafy. Do godziny 10 zdołaliśmy wszystko rozładować w miarę sprawnie. Czasami brakowało wózeczków (mała deseczka na 4 kółkach skrętnych) do przewożenia i były zastoje i oczekiwanie, ale to był w sam raz moment na złapanie tchu :)
Zauważyłem ciekawą zależność, a mianowicie kiedy ja podchodziłem do ciężarówki i wkładałem towar na wózek to mi się przytrafiała najcięższa metalowa komoda!!! Zaraz po tym jak odchodziłem to były
lekkie półki!!! Przynajmniej darmową siłownia z rana :)
Jak już udało się wszystko rozładować i mniej więcej poustawiać, to trzeba było każdą szafkę otworzyć, zamontować haczyki i włożyć półki. Co w sumie zajęło 1/2 czasu wnoszenia ich z ciężarówki. Co
prawda było nas mniej i mieliśmy bardzo poważny "problem" a mianowicie musieliśmy zadecydować co ile otworów ma iść półka. Do wyboru mieliśmy 9, 10, 12 albo tam gdzie są dodatkowe kropki. W

końcu osoba decyzyjna podjęła męską decyzję i padło na 10 w małych szafkach (po dwie półki) a w dużej szafie 4 półki + jedna leżąca na dole szafy, bez haczyków (zupełnie tego nie rozumiem ale nie za
rozumienie w tej pracy płacą tylko za robotę).
Tak dla zaintetesowanych zdjęcie krzesel czekających na ostateczne rozmieszczenie :) No i ładny widok za oknem.

Brak komentarzy: