czwartek, 31 grudnia 2009

Sylwester!

To już dziś ta wielka noc. To dzisiaj wielki pokaz jednych z najsłynniejszych fajerwerków na świecie. To dzisiaj tłumy ludzi będą się przepychać o każdy wolny kawałek trawnika, chodnika, aby być tylko bliżej i lepiej widzieć pokaz fajerwerków. Nas to nie dotyczy, ponieważ już od dłuższego czasu wiedzieliśmy co w tą niepowtarzalną noc będziemy robić, a mianowicie pracować w Castel D'oro!
Nasze szykowania rozpoczęliśmy już o 10 rano. Prasowanie, czyszczenie ubrań i butów. Z domu wyszliśmy około 13:00. Z promu mogliśmy zaobserwować ludzi już czekających na dzisiejszy pokaz:

















Mam nadzieję, że te zdjęcia dobrze pokazują już oczekujących ludzi. Jeśli zdjęcia są za małe wystarczy na nie kliknąć, a będą większe :)
Do Castel d'Oro dotarliśmy chwilę przed czasem. Jeszcze trochę zajęło ogólne przygotowanie sali i na 30 minut przed godziną wejścia gości było wszystko gotowe.


Cała ekipa kelnerów.




Dla kogo coś chłodnego?

Czas do północy zleciał bardzo szybko. A na samą północ mieliśmy rozstawiony ekran, na którym można było podziwiać fajerwerki!



Po fajerwerkach była chwila relaksu a dokładnie tańca. O pierwszej godzinie Bruno życząc happy new year podziękował za przybycie. Od tej chwili szybko się uwinęliśmy ze sprzątaniem i godzinę później już wszystko było posprzątane. Autobusy podjeżdżały nam praktycznie na styk, tak że w mieście znaleźliśmy się w ciągu niecałych 45 minut. W ścisłym centrum cały czas panowała jedna wielka impreza z niezliczoną ilością osób idących chwiejnym krokiem. O śmieciach nawet nie chcę wspominać, ponieważ ulica to był jeden wielki śmietnik, a niektórzy chodzili na boso...
Do domu dotarliśmy szybko, za wyjątkiem kilkudziesięciominutowego spaceru z najbliższego działającego o tej porze przystanku do domu. Zmęczeni padliśmy po tym dniu pełnym wrażeń.

Brak komentarzy: