niedziela, 13 grudnia 2009

Podróż do centrum

Cięcie drzwiczek podobnie jak wczoraj czekało na mnie od godziny 7 do 12. Do tej pory zrobiłem 436 z 1200 wiec jeszcze trochę zostało. Mam nadzieję, że jutro będzie już coś innego ponieważ to już jest
trochę monotonne. Pracę skończyłem stosunkowo wcześnie, więc po obiedzie i prysznicu położyłem się na chwilę, która przedłużyła się do prawie 2 godzin snu!!! Pózniej pojechałem do centrum zobaczyć się z Malinką, która właśnie przyjechała!!! Ale super! Szkoda tylko, że nie mogłem dłużej z nią pobyć. Nie mogłem z powodu tego, że ostatni autobus z Canberry do tego miejsca gdzie mam hotel w sąsiednim miasteczku Queanbeyan odjeżdża o 17:45! Nie dosyć że jest tak wcześnie to jeszcze jeździ jeden na 1,5 godziny i kosztuje $7
w jedną stronę! W Polsce komunikacja jest dużo wygodniejsza, częstsza i tańsza. Na szczęście z Malinką jeszcze się zobaczymy jutro :) Już się nie mogę doczekać!
Po przyjeździe do hotelu musiałem czekać ponad godzinę na przyjście współlokatora, który się wybrał na daleki spacer po okolicy. Dowiedział się że 7 minut od hotelu jest basen. To by był dobry pomysł aby się tam wybrać jednego dnia po pracy.
Wieczorem okazało się, że jutro ponownie jadę do fabryki... Pewnie ponownie cały dzień cięcia i składania. Godzina znośna ponieważ muszę wstać przed 6. Ale mi się zmieniło... :) Wieczorem jeszcze jakiś film w telewizji i można się położyć spać. Chciałbym wcześniej ponieważ mój organizm dzisiejszą drzemką dał mi znać, że
tego potrzebuje.

Brak komentarzy: