niedziela, 24 stycznia 2010

Dzień oddechu

W niedzielę nareszcie wymarzony odpoczynek! Nie trzeba było nigdzie wstać, nigdzie się śpieszyć, po prostu dzień w domu, również ze względu na to, iż pogoda słabo dopisała i można było się spodziewać zarówno deszczu jak i słońca. Dzięki temu udało się trochę nadrobić zaległości z blogiem, jak również obejrzeć film no i co najważniejsze przygotować się psychicznie do jutrzejszego pierwszego dnia w nowej, starej szkole :) 

Brak komentarzy: