Prognoza pogody na dziś: upał! :) A co w wolną niedzielę robi się w Australii? Wiem pytanie retoryczne, idzie się na plażę! Tak więc zrobiliśmy, zostawiając na wieczór wszystkie inne mniej i bardziej ważne sprawy. Na plaży było strasznie wietrznie i ratownicy nie pozwalali dalej wejść niż do kolan, ale za to surferzy mieli swój raj!

Surferka szalejąca na fali
Jak widać to jest sport nie tylko dla mężczyzn :)
Po podziwianiu jak surferzy i surferki utrzymują równowagę na falach był czas na małą drzemkę. Niestety okazała się wielkim błędem, ponieważ czuliśmy po niej, że jesteśmy spaleni całkowicie, pomimo użyciu kremu z filtrem UV50...
Teraz był czas na poszukanie czegoś smacznego i taniego do jedzenia. W pobliskim sklepie znaleźliśmy opakowanie 8 przepysznych czekoladowych ciasteczek i do tego sok pomarańcza+mango napełnił nasze żołądki.
Podczas zjadania pysznego ciasteczka
Po naładowaniu akumulatorów czekoladą wybraliśmy się na drugą część spaceru z przewodnika po Manly. Po drodze mogliśmy podziwiać przepiękną tutejszą przyrodę oraz ciche i spokojne plaże zupełnie inne od najsłynniejszych plaż, tych przepełnionych ludźmi.
Olbrzymie pająki czyhające na kolejne ofiary
Inny okaz tutejszych polujących stawonogów
Też musieliśmy uważać na groźnych bandytów :)

Odpoczynek na odludnionej plaży
Po spacerze znowu zgłodnieliśmy. Ciasteczka pomogły jedynie na krótki czas...
Po powrocie do domu i zimnym ochładzającym poparzoną skórę prysznicu zrobiliśmy sobie kotlety z sałatką z awokado i ryżem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz