piątek, 27 listopada 2009

Koniec szkoły, czas na podsumowanie...

Ostatniego dnia szkoły nadszedł czas. Jak to bywa w takie dni przychodzi czas na podsumowanie w swojej głowie czy ta nauka dała wystarczająco dużo, czy była zgodna z oczekiwaniami oraz wcześniej założonymi planami. Myślę, że ogólnie tak, mimo że dużą część swojej energii poświęcałem na szukanie pracy... Widocznie tak już miało być, a co będzie dalej to wszyscy się dowiemy. Udało mi się w ciągu tego czasu przeczytać 3 i pół książki po angielsku, no dobra książeczek po około 40-60 stron każda, ale to zawsze coś :). Na pewno teraz będę poświęcać sporo czasu na naukę samodzielną w domu, czy też czytanie po angielsku no i mam nadzieję, że na rozmawianiu z ludźmi w mojej przyszłej pracy.
Na miły akcent dnia dzisiejszego można zaliczyć ten oto piękny widok:




Nic dodać nic ująć tylko: "Coraz bliżej święta". Ciekawe jak to będzie wyglądać tuż przed świętami...

Po szkole z częścią klasy, która miała czas poszliśmy zrelaksować się i pogadać w miejscu bardziej do tego stworzonym niż szkoła. I tak spędziłem czas do ostatniego promu, który był o 0:10 :)

Brak komentarzy: